Lista wypraw



SŁOWENIA 2020

W tym roku plany wyprawowe dyktował COVID-19. Słowenia była jednym z nielicznych krajów, do których można było wjechać bez konieczności odbywania kwarantanny, na nią też padł nasz wybór. I bardzo dobrze, bo ten niewielki kraj jest pełen atrakcji. Ma ciepłe morze, wysokie góry, piękne jeziora (w tym malowniczy Bled), jaskinie krasowe (najbardziej znana to Postojna). A do tego pyszne jedzenie! Restauracja "Pirat" w Piranie to prawdziwy raj dla miłośników owoców morza. A każdego, kto lubi słodycze, na pewno oczaruje kremna rezina.


ANGOLA 2019

Przed wyjazdem do Angoli nie wiedzieliśmy o niej zbyt wiele, a jedyny dostępny przewodnik czytaliśmy w samolocie do Luandy. Słyszałam jedynie, że jest bardzo drogo. Tymczasem okazało się, że to naprawdę bardzo ciekawy, zadziwiająco rozwinięty i całkiem tani (zwłaszacza jak na Afrykę) kraj, a do tego nie skażony jeszcze zupełnie masową turystyką. Można tu zobaczyć ciekawostki przyrodnicze (wodospady Kalandula, masyw skalny Pungo Andongo, pustynię Namib), odwiedzić lokalne plemiona (Mwila, Mucubal, Mugambues), a także poznać przemiłych ludzi. Transport publiczny jest wyjątkowo sprawnie zorganizowany, więc przejechanie kilkuset kilometrów jednego dnia nie stanowi problemu, co - wziąwszy pod uwagę rozmiary Angoli - jest dość istotne. Portugalski obowiązkowy.


WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ I LIBERIA 2019

Wybrzeże Kości Słoniowej to jeden z najprzyjemniejszych krajów afrykańskich, jakie do tej pory odwiedziałam, zwłaszcza za sprawą przemiłych i życzliwie nastawionych mieszkańców. Podróżowanie jest tu dość uciążliwe, bo drogi są albo w złym stanie, albo w trakcie budowy, tak więc przejechanie 100 kilometrów może zająć kilka godzin. Trudy podróży wynagradza jednak zarówno ciekawy i zrożnicowany krajobraz (tropikalny i wilgotny na południu, suchy i pustynny na północy), jak i ciekawa mozaika etniczna lokalnej ludności. W wielu wioskach można wciąż obejrzeć tradycyjne rytualne tańce, a różnorodność używanych w nich strojów jest zadziwiająca. Liberia to natomiast kraj po przejściach, w dużej mierze w stanie rozkładu, z wielkim potencjałem turystycznym w postaci tropikalnych lasów i atlantyckich plaż, ale z zupełnie zrujnowaną infrastrukturą. Może kiedyś ten potencjał uda się wykorzystać.


ALBANIA 2018

Albania to zdecydowanie odkrycie tego roku. Ten mały kraj ma do zaoferowania wszystko czego potrzeba do udanego letniego odpoczynku. Są tu piękne plaże (Ksamil, Drymades, Gjipe), zabytkowe zamki i miasteczka (Berat, Gjirokastra), pyszne jedzenie i przemili mieszkańcy. Do tego wciąż jest taniej niż w Chorwacji czy Czarnogórze, a do tego znacznie mniej turystów (może poza Ksamilem, opanowanym przez Polaków). Tanie lotu Wizz Air na Korfu i do Podgoricy umożliwiają zaplanowanie trasy tak, aby przejechać cały kraj bez konieczności zawracania.


AFRYKA ZACHODNIA 2018

Tym razem na trzy zimowe tygodnie wybrałam się do Senegalu, Gambii i Gwinei Bissau razem z Asią Mazur oraz Agnieszką i Tomkiem Lipeckimi. Afryka Zachodnia to jeden z najbiedniejszych regionów tego kontynentu i bieda ta rzeczywiście jest widoczna. Wrażenie potęguje jeszcze trudny klimat, suchy i gorący, z porą wilgotną trwającą jedynie 2-3 miesiące. Niemniej jednak wyszstkie trzy kraje są zdecydowanie warte odwiedzenia. W szczególności, do Gwinei Bissau warto pojechać w ostatnim tygodniu karnawału, kiedy odbywają się tam bardzo malownicze parady. W połduniowym Senegalu, w regionie Casamance, są też malownicze plaże, moim zdaniem ładniejsze niż w bardziej popularnej pod tym względem Gambii.


AUSTRALIA WSCHODNIA 2016

Cztery tygodnie na Australię to tyle co nic, ograniczyliśmy się więc jedynie do zwiedzenia wschodniego wybrzeża. Zaczęliśmy od Melbourne, które rozczarowało mnie zimnem i deszczem. Potem polecieliśmy do Sydney, wypożyczyliśmy samochód i dojechaliśmy aż do Rockhampton na Zwrotniku Koziorożca. Pogoda była raczej jesienna niż letnia i dopiero w Cairns, do którego poleciałam na kilka dni pod koniec wyjazdu, zrobiło się gorąco. Natomiast w drodze do Australii zahaczyliśmy o Singapur. Ostatnio byłam tam dziewięć lat temu i muszę przyznać, że przez ten czas ten mały kraj jeszcze bardziej się rozwinął.
Podsumowanie wyprawy


TRZY GUJANY, TRYNIDAD I TOBAGO 2016

Trzytygodniowy wyjazd do tej części Ameryki Południowej, w której nie mówi się po hiszpańsku. W Gujanie Francuskiej widzieliśmy leniwce, żółwie i Centrum Kosmiczne, a ceny w Euro drenowały nasz budżet. Surinam to luz, azjatyckie jedzenie i zdecydowanie najłatwiejszy backpacking. Odwrotnie niż w Gujanie - tam, żeby zobaczyć jakąkolwiek atrakcję, trzeba korzystać z agencji turystycznych i płacić w dolarach. I wreszcie Trynidad i Tobago, mariaż industrialnej brzydoty z rajskimi plażami Morza Karaibskiego. Jednym słowem - było ciekawie.
Podsumowanie wyprawy


KOLUMBIA 2015

Po prawie dziesięciu latach powróciłam do Ameryki Południowej. Wybór padł na Kolumbię. Poziom bezpieczeństwa w tym kraju w ostatnich latach wzrósł niebotycznie, wiele z rejonów, które przez wiele lat kontrolowane były przez partyzantkę i kartele narkotykowe, zostało odzyskane przez siły rządowe, i Kolumbia wreszcie otworzyła się na świat. Razem z Agnieszką i Tomkiem Lipeckimi spędziliśmy tam niemal cztery tygodnie. Zachwyciła nas niezwykła uprzejmość i uczciwość Kolumbijczyków, a także niezwykłe zróżnicowanie geograficzne kraju. Widzieliśmy Caño Cristales na sawannie Los Llanos, pustynię Tatacoa, kolumbijskie Andy, a także wybrzeża Pacyfiku i Morza Karaibskiego.
Podsumowanie wyprawy


GRECJA 2015

Typowa podróż, którą mogę określić jako "konferencyjna", gdyż zarówno miejsce jak i czas wyjazdu były ściśle związane z odbywającą się w Ioanninie konferencją fizyki wielkich energii. Dla mnie była to pierwsza wizyta w Grecji, a dla Enrico sentymentalna podróż do wakacji z czasów dzieciństwa. Przejechaliśmy ponad dwa tysiące kilometrów. Odwiedziliśmy wszystkie najważniejsze zabytki starożytnej Hellady: Akropol, Delfy, Olimpię, Mykeny i Epidauros. Zdobyliśmy szczyt Olimpu, po czym wypoczywaliśmy na rajskiej plaży wyspy Elafonisos. I oczywiście objadaliśmy się sałatką grecką.
Podsumowanie wyprawy


KANADA 2014

Kanada to kraj tak ogromny, że dysponując jedynie czterema tygodniami można zobaczyć zaledwie jej mały kawałek. My zdecydowaliśmy się na część południowo-wschodnią. 12 września wylądowaliśmy w Toronto, kilka dni spędziliśmy w mieście i okolicach (Wodospady Niagara), po czym wynajętym samochodem wyruszyliśmy w drogę. Nasza trasa wiodła przez Ontario, Quebec, Nowy Brunszwik, Wyspę Księcia Edwarda i Nową Szkocję. Pokonaliśmy łącznie 8248 km. Widzieliśmy wieloryby, łosia i dwa czarne niedźwiedzie. Delektowaliśmy się owocami morza, ja zaś stałam się fanką poutine. A przez całą drogę towarzyszyły nam czerwone liście klonu.
Podsumowanie wyprawy

Powrót (2021-)

Dalej (2007-2013)

Copyright © 2009 - 2023 Kamila Kowalska